Po uznaniu w 2004 r. przez watykańską Kongregację ds. Kanonizacji heroiczności cnót Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki i ostatnio cudu za jego przyczyną nadzieje na wyniesienie go do chwały ołtarzy zaczynają się spełniać. Już dziś Archidiecezja Białostocka i Białystok może się szczycić postacią tego wielkiego kapłana i apostoła Miłosierdzia Bożego. W związku z przeprowadzonym procesem beatyfikacyjnym, ale i wcześniej przez pojawiające się po śmierci ks. Sopocki opracowania i publikacje, których w czasie procesu jeszcze więcej przybyło, jego osoba i działalność, sukcesywnie są coraz bardziej ukazywane i poznawane. W bogatej już dziś literaturze o ks. Sopoćce znaczące miejsce zajmują liczne opracowania autorstwa ks. profesora, infułata Stanisława Strzeleckiego. Spod jego pióra wyszły pierwsze ujęcia biograficzne i prezentacje myśli, nauczania, dorobku, Sługi Bożego zwłaszcza na polu apostolstwa Miłosierdzia Bożego. Jest on wytrawnym znawcą postaci na bazie archiwaliów i źródeł jej dotyczących, a także osobistego doświadczenia. Ksiądz Sopoćko był jego profesorem i wychowawcą w seminarium duchownym. Z nim utrzymywał on też kontakt po wyświęceniu na kapłana. Księdzu Strzeleckiemu powierzona została rola wicepostulatora w procesie beatyfikacyjnym. Prowadzone przez niego z wielkim oddaniem i przy równie wielkim nakładzie pracy działania procesowe – to właśnie on przeprowadził szeroką kwerendę archiwaliów i źródeł dotyczących Sługi Bożego – dały mu możliwość pełniejszego wniknięcia w historię życia, ale i samo wewnętrzne bogactwo osoby oraz ducha kandydata na ołtarze. Tą swoją wiedzą, popartą osobistymi wspomnieniami, ks. Strzelecki dzieli się od lat w licznych publikacjach. Wystarczy wskazać chociażby wydrukowaną przed kilku laty w Wydawnictwie Księży Marianów książkę o charakterze wspomnieniowym pt. Ksiądz Michał Sopoćko jakiego znałem i pamiętam. Autor nakreślił w niej interesująco sylwetkę swego profesora i wychowawcy, przywołując wiele osobistych przeżyć i zdarzeń z nim związanych, które ożywiają i ubogacają obraz tej postaci. Tym samym utrwalił na piśmie fakty i treści jej dotyczące, które nie zawsze mogły by się przechować w ulotnej pamięci czy przekazywanych wspomnieniach. Podobnie wątki odnoszące się do osoby i działalności ks. Sopocki zawarł ks. Strzelecki w opracowaniu zatytułowanym Sodalicyjne promienie Miłosierdzia w Białymstoku, wydanym w 2006 r. w Białymstoku. Książka dotyka zaangażowania Sługi Bożego w pracę formacyjną w Sodalicji Mariańskiej, w ramach której nawiązywał do drogiej mu idei miłosierdzia. Jest to także cenny rys na tle szerokiej posługi kapłańskiej ks. Sopoćki, przypomniany i utrwalony dla środowiska białostockiego, gdzie ta posługa się dokonywała. W nawiązaniu i niejako przedłużeniu czy kontynuacji wskazanego nurtu piśmiennictwa jawi się najnowsza książka ks. prof. Strzeleckiego o tytule: Białostockie Ślady Sługi Bożego księdza Michała Sopoćki. Autor prowadzi w niej czytelnika do miejsc związanych z życiem i działalnością tego kapłana w Białymstoku. Przede wszystkim zaś na ich tle ukazuje tę postać i jej dzieło. Przyjmując zasadę, że – jak pisze we wstępie - każdy człowiek, idąc przez życie, zostawia zwykle po sobie jakieś ślady, które dużo o nim mogą powiedzieć, pragnie nie tylko je utrwalić, poprzez nie przybliżyć osobę, ale też wprowadzić niejako w świat ideałów i wartości, którymi żyła. A pośród nich wyróżnia tajemnicę Miłosierdzia Bożego, której wielkim czcicielem i głosicielem był Sługa Boży. Czytelnikom, którzy znali i pamiętają osobę ks. Sopocki książka przyniesie możliwość przypomnienia miejsc i zdarzeń powiązanych z nim, a może i powrotu duchem do klimatu tamtego czasu, gdy jeszcze żył, można było go spotykać, słuchać jego kazań, czerpać z jego wewnętrznego bogactwa, mądrości i doświadczenia. Jej lektura, już z perspektywy czasu od wspominanych zdarzeń, jak można ufać, co też sam Autor nieśmiało wyraża, pozwoli zgłębić pełniejszy ich sens, bardziej je dziś rozumieć. Dostrzec także niejako od nowa dokonania ks. Sopoćki, tu w Białymstoku. Odczytać ich znaczenie i wartość dzisiaj, gdy miasto nasze, jak często jest to podkreślane, pretenduje do miana Miasta Miłosierdzia. Czy też wzbudzić, potrzebne pytanie: jak apostolskie dzieło księdza kontynuowane jest dziś pośród nas? Czytelnikom zaś, którym nie dane było już spotkać Sługę Bożego, a także przybywającym do Białegostoku, książka może być doskonałym przewodnikiem jego ścieżkami. Idąc wyobraźnią po śladach podczas lektury książki, będą mogli poznać dzieło ks. Michała, a potem być może zachęceni lekturą, zechcą nawiedzić wskazywane miejsca i tam jeszcze raz przywołać bohatera zdarzeń i jego dzieło. Autor rozpoczyna swe opowiadanie od skreślenia w skrótowym zarysie drogi życiowej ks. Sopocki poprzedzającej przybycie do Białegostoku z wyróżnieniem działa apostolstwa Miłosierdzia Bożego. W ten sposób przygotowuje potrzebne tło dla uchwycenia jego działalności w Białymstoku. Sytuuje też w czasie oraz miejscu, dotykając krótko historii naszego miasta. Potem już zgodnie z tytułem książki rzeczywiście prowadzi do miejsc związanych z osobą księdza. Od Seminarium Duchownego przy ul. Słonimskiej, przez mieszkanie przy ul. Złotej, po kaplicę przy ul Poleskiej. Miejsca te ożywia obecnością księdza, osób z nim związanych, wydarzeniami, które się tam dokonywały. Tak wyłania się sukcesywnie osoba i dzieło, na tle białostockiego pejzażu, kościołów, domów, ulic. W krajobrazie miasta, które rozwija się, zmienia. Ale ślady pozostają, choć miejscami zatarte w przestrzeni materialnej, to niewątpliwie trwają w osobach, które księdza spotykały i jego dziełach, które żyją we wspomnieniach oraz owocują w życiu miasta, zwłaszcza w kościelnym i religijnym wymiarze. Książka napisana w narracyjnej, lekkiej tonacji jest przystępna w odbiorze. Dopełniona zdjęciami dziś już historycznymi, a także współczesnymi, bardziej przemawia i przyciąga. Zadośćuczyni niewątpliwie zamierzeniu Autora, mającym na celu przybliżenie postaci Sługi Bożego i jego dzieła w realiach białostockich oraz przypomina, że dzieło to i dzisiaj trwa, żyje i owocuje, a my białostoczanie zaproszeni jesteśmy do jego kontynuacji.

Ks. Henryk Ciereszko

Źródło: W Służbie Miłosierdzia, nr 2/2008